wrOFF 2025 – dzień drugi [ZDJĘCIA]
Drugi dzień festiwalu wrOFF potwierdził, że wydarzenie to nie tylko prezentacja nowych brzmień, ale też realne wsparcie dla artystów na każdym etapie ich drogi. Sobotni blok konferencyjny skupił się na kwestiach, które dla wielu twórców bywają wyzwaniem: komunikacja wizualna, zgłoszenia na festiwale, relacja z producentami. Z kolei wieczorem pięć koncertów udowodniło, że dolnośląska scena alternatywna nie zna granic gatunkowych, a publiczność wciąż szuka czegoś więcej niż tylko melodii.
Edukacja i praktyka: konferencje dla artystów
„Jak (nie) zgłaszać się na festiwale” – Alicja Chynek i Jędrzej Wołek, mający na co dzień kontakt z dziesiątkami aplikacji artystów, nie tylko obnażyli najczęstsze błędy, ale też pokazali, jak się wyróżnić – zarówno na poziomie portfolio, jak i komunikacji z organizatorami. Wskazówki praktyczne i konkretne przykłady sprawiły, że panel miał wymierną wartość dla każdego z obecnych muzyków.
„Dlaczego komunikacja wizualna jest taka ważna w budowaniu wizerunku” – prelekcja Agnieszki Szumińskiej „Szumi”, z udziałem fotograficzki Asi Skody i projektanta UX Jakuba Żywuszko, pokazała, jak silny wpływ na odbiór artysty mają zdjęcia, grafiki, typografia i spójność wizualna. Uczestnicy mogli poznać dobre praktyki i zrozumieć, że estetyka to nie dodatek, lecz integralna część narracji artystycznej.
„Współpraca producent–zespół” – prezentacja Piotra Grzegorowskiego była przewodnikiem po świecie studyjnej produkcji. Grzegorowski – producent, muzyk i mentor – mówił nie tylko o aspektach technicznych, ale przede wszystkim o budowaniu zaufania i porozumienia między twórcą a producentem. Zwracał uwagę na znaczenie otwartości i procesu twórczego, który wymaga więcej niż tylko „nagrania tracków”.
























Speedmeeting – kolejne rozmowy, kolejne możliwości
Podobnie jak w piątek, również w sobotę odbył się speedmeeting – forma, która zyskała uznanie wśród uczestników jako skuteczny sposób nawiązania branżowych kontaktów. Spotkania przyspieszone w czasie, ale nie w jakości – to właśnie tu często zawiązują się pierwsze nici przyszłych współprac.












Koncerty: pięć różnych języków muzyki
Wieczór przyniósł pięć wyjątkowych występów – każdy odmienny, każdy przyciągający inną wrażliwość. Od folkowej energii po introspekcyjny songwriting i eksplozję rockowej ekspresji – sobota pokazała pełne spektrum artystycznych osobowości.
Shafa – zespół folk fusion, który dosłownie eksplodował na scenie mnogością instrumentów i kultur. Od beskidzkich pieśni, przez celtyckie i bałkańskie motywy, aż po reggae, latino i hip hop – wszystko podane z lekkością, ale i instrumentalnym kunsztem. Ich koncert był celebracją różnorodności i żywiołowej improwizacji, z lirą korbową i cymbałami rzeszowskimi w roli głównej.


















imasleep – zespół młody, ale świadomy brzmienia, które łączy elektronikę, klasykę i emocjonalny wokal. Ich koncert był jak intymna rozmowa z publicznością – oszczędny w formie, bogaty w treść. Tworzą zgrany kolektyw, którego siłą jest różnorodność osobowości i jedność przekazu.












Juno Willo – projekt Anety Błasiak to muzyka introspekcji i delikatnej psychodelii, osadzonej w folku i alternatywie. Jej występ był subtelny, chwilami wręcz medytacyjny, zbudowany na skrzypcach, elektronice i poetyckiej narracji. To był moment wyciszenia, w którym muzyka stała się narzędziem osobistego poznania.
















Meteroids – najbardziej energetyczny występ wieczoru. Zespół pokazał, że rock, metal, elektronika i nowoczesne aranże mogą współgrać bez chaosu. Sceniczna pewność siebie, potężny wokal, mocne riffy i efektowna dramaturgia sprawiły, że publika zareagowała natychmiastowo. Nieprzypadkowo są laureatami tylu konkursów – ich żywioł to scena.
















Tom J – niezależny songwriter z bogatą historią sceniczną, który zakończył wieczór koncertem pełnym ciepła i opowieści. Jego materiał, od countrowych ballad po utwory z konceptualnego „Hotelu Kosmos”, pokazał nie tylko dojrzałość kompozytorską, ale też umiejętność budowania relacji z publicznością. Występ osobisty, ale bezpretensjonalny – po prostu autentyczny.


















Drugi dzień wrOFF Festival 2025 przyniósł nowe pytania, ważne odpowiedzi i brzmienia, które zostają na dłużej. Gdy festiwal zbliża się do finału, sobota pozostaje dniem, który wyraźnie pokazał: na współczesnej scenie liczy się nie tylko talent, ale też świadomość – siebie, swojej pracy i komunikacji z odbiorcą.
W niedzielę – ostatni akt.
Koniecznie sprawdźcie też jak było na wrOFF’ie w piątek! Fotorelację znajdziecie tutaj.