Jurek Merner debiutuje solowo
Są piosenki, które pulsują emocjami – równocześnie niosą euforię i odbierają spokój. Taki właśnie jest pierwszy solowy singiel Jurka Mernera, zatytułowany „Sam na sam”.
To opowieść o emocjonalnym uzależnieniu – o tej cienkiej granicy między fascynacją a utratą równowagi. O telefonach wykonywanych bez powodu i pragnieniu spotkania, które kończy się zawsze tak samo: potrzebą bycia blisko, sam na sam.
„Sam na sam otwiera nowy rozdział w mojej karierze – jest bardziej intymny i świadomy. To historia uzależnienia od drugiej osoby – emocjonalnego i fizycznego. Może nawet o toksycznej miłości, o tej fiksacji i fascynacji kimś, z kim nie zawsze potrafimy się dogadać, ale mimo wszystko nie potrafimy bez siebie żyć. Kiedy myślę o tym głębiej, to tak naprawdę opowieść o codziennej miłości – o tej, która jest trudna, ale prawdziwa. Takiej, w której mimo różnic wciąż chcemy być blisko. To piosenka o tym, jak uzależniająco może działać na nas druga osoba. To jest chemia. Z którą czasem przegrywamy.”
— mówi Jurek Merner.
Muzycznie „Sam na sam” to połączenie radiowej lekkości z intymnością indie i alter popu. Pulsujący rytm, przestrzenne aranżacje i melancholijny wokal tworzą atmosferę zawieszoną między snem a rzeczywistością.
Tekst powstał we współpracy z Arkiem Sitarzem, a całość otwiera zupełnie nowy rozdział w karierze artysty.
Do utworu powstał również teledysk, który można zobaczyć na YouTube.
Znany dotąd jako współtwórca zespołu Kroki, z którym zdobył dwie nominacje do Fryderyków, oraz jako autor projektu Giss, docenionego przez The Rolling Stone France – Jurek Merner dziś występuje solo.
Bez gatunkowych ograniczeń, poszukuje własnego języka w muzyce – szczerego, emocjonalnego, czasem nieoczywistego.
„Sam na sam” to pierwszy krok tej drogi – utwór, który pokazuje Mernera jako artystę odważnie balansującego między alternatywą a popem. To muzyka, która uwodzi barwą, ale przede wszystkim opowiada historie – o bliskości, pożądaniu i tęsknocie.
Jurek Merner – wokalista, instrumentalista, kompozytor i producent, którego twórczość wymyka się definicjom. Z jednej strony inspirowany elektroniką i nowymi technologiami, z drugiej – zakorzeniony w gitarowym indie.
Czerpie zarówno z intymności Jamesa Blake’a, jak i z rozmachu ThomaYorke’a czy eksperymentów Jamie’ego XX. Na scenie łączy chłód elektroniki z organiczną energią instrumentów – tworząc przestrzeń, w której melancholia spotyka się z rytmem, a refleksja z emocją.