Graveyard co-headlinerem trasy Baroness
Baroness, Graveyard i Pallbearer zobaczycie 3 listopada na jedynym polskim koncercie w krakowskim Studio.
Polacy wiedzą, że Graveyard rządzą! Rock’n’rollowcy ze Szwecji zaprezentowali świetny występ na Mystic Festival, a frontman, Joakim Nilsson, uświetnił festiwalowy hymn, „I Would Follow You Babe”, swoimi wokalami. Zespół objeżdża świat z szóstym albumem, adekwatnie zatytułowanym „6″ i już w listopadzie trafi z nim ponownie do nas.
Bilety na koncert są dostępne na Knock Out Music Store (druki kolekcjonerskie) oraz w sieci eBilet.
BARONESS (USA) sludge metal, stoner metal, progressive rock:
Już od czasów debiutanckiego “Red Albumu” zawiesili poprzeczkę tak wysoko, że ów materiał stał się w zasadzie punktem referencyjnym dla wielu ich kolejnych krążków. Na szczęście John Baizley nigdy nie zjadł własnego ogona, zawsze szedł do przodu. Jego autorski przepis na sludge i okolice co płytę zyskuje nowy odcień. W związku z tym Baroness miksuje najróżniejsze rzeczy, pozornie niemożliwe do sparowania, a jednak podane tak, jakby zawsze stały obok siebie. To duży talent, bo przecież nie każdy potrafi znaleźć paralele między wolnymi tąpnięciami a post-hardcorem czy post-rockiem. Albo między emocjonalną agonią sludge’u a wyluzowanym groovem wyjętym rodem z hitów Kyuss. Nie mówiąc już o progrockowej elegancji wiszącej nad sznytem większości z tych kompozycji. Baroness grają swoje, nie małpują nikogo – ten stan rzeczy nie ulega zmianie od ponad dwudziestu lat. Pozostaje tylko pogratulować.
GRAVEYARD (Szwecja) hard rock, psychedelic rock, blues rock:
Tytuł jednego z utworów na ich nowym albumie można przetłumaczyć jako „Wdech, wydech”. Brzmi niezbyt rock’n’rollowo? Być może, ale Graveyard cały czas trzymają fason. Szwedzcy miłośnicy wszystkiego co retro nigdy nie byli specjalnymi fanatykami prężenia muskułów czy eksponowania samczych przymiotów muzyki gitarowej. Zamiast tego, owszem, potrafili pokazać dynamiczne wcielenie, lecz już na samym początku świadomie zrezygnowali z ciągłego hałasu. Twórczość göteborskiej formacji stoi twardo na hardrockowym fundamencie, ale równie ważną jej częścią jest chropowatość blues rocka oraz zawsze mile widzianych, kontrolowanych psychodelicznych odjazdów typu lata 70. Dadzą wam zarówno riffy, które aż chce się opisać słowem „cool”, a przy tym odpowiednią dozę nostalgii. Wspomniana nowa płyta „6″ – ciut bardziej melodyjna i mroczna od poprzedniczek – idealnie to potwierdza. Tak się robi rocka.
PALLBEARER (USA) doom metal, progressive metal:
Zaczynali od tradycyjnego doomu, ale szybko okazało się, że mają więcej twarzy. “Jasne, znajdziesz u nas elementy doomu, lecz obecnie gramy metal progresywny” – mówił po premierze przełomowego “Heartless” Joe Rowland i miał rację. Szlachetna dostojność klasycznych ciężarów łączy się w Pallbearer z eksperymentalnymi strukturami, schematami piosenek dalekimi od samej zwrotki i refrenu, a przy tym wyciska się tu ze słuchacza wszystkie emocje. To taki zespół, który – w największym skrócie – najlepiej godzi ze sobą Black Sabbath i Pink Floyd. Niezła umiejętność, prawda?
Kiedy: 3 listopada (niedziela) 2024
Gdzie: Kraków @ Klub Studio, ul. Witolda Budryka 4
Bilety: 139-179 zł – przedsprzedaż, 170-200 zł – w dniu koncertu
Organizator: Knock Out Productions
Bilety są dostępne na: Sklep Knock Out (druki kolekcjonerskie) i eBilet