Blindead prezentuje szczegóły nowej płyty „Affliction XXIX II MXMVI”
Blisko piętnaście lat po premierze znów możecie doświadczyć „Affliction XXIX II MXMVI”. Właśnie: doświadczyć, nie tylko posłuchać.
Trzeci krążek w dorobku Blindead to monument. To nie przesada. I nie chodzi wyłącznie o potężne brzmienie i świetne kompozycje. Jeśli potrzebujecie etykietek, możecie nazwać „Affliction XXIX II MXMVI” najważniejszą płytą polskiego postmetalu. W ogóle jedną z najważniejszych w tym gatunku: koncertów u boku Neurosis czy Rosetty nie gra się przypadkowo.
Lecz być może wcale nie potrzebujecie etykietek, bo to dzieło, które od samego początku wymykało się łatwym kategoriom i recenzenckim schematom. Płyta gęsta od emocji, duszna, jednocześnie potężna i delikatna.
Zmienna i zaskakująca. Konceptualny album, którego idea wyrastała ponad poziom połączonych tematycznie utworów, za to stanowiła całość z graficzną oprawą Katarzyny Sójki, zamieszczonym we wkładce do płyty opowiadaniem Piotra Kofty, wreszcie z nakręconym już po premierze płyty filmem „My Little Bess” Romana Przylipiaka. „Affliction XXIX II MXMVI” to wędrówka splątanymi ścieżkami umysłu nastolatki w spektrum autyzmu, pełna wyzwań podróż przez wyobrażony świat, który stanowi barierę chroniąca dziewczynę przed rzeczywistością.
„Najważniejszy będzie rytm. Poświęcę się szukaniu rytmu” – mówi/myśli bohaterka albumu i opowiadania Piotra Kofty. Możecie go szukać wraz z nią. W muzyce i poza nią. Jeśli go odnajdziecie, jest szansa, że nigdy go nie zgubicie.
Od „Affliction XXIX II MXMVI” nie sposób się uwolnić. I nawet byście tego nie chcieli.
Jakub Demiańczuk (Polityka, Noise Magazine)
PRE–ORDER: https://mystic.pl/search.php?text=Affliction+XXIX+II+MXMVI