Too Many Zooz – „Brass House”, czyli jak nowojorskie trio zdobyło świat rytmem ulicy

W świecie muzyki, gdzie gatunki często mieszają się i przenikają, trudno nie natknąć się na artystów, którzy potrafią na nowo zdefiniować brzmienie, tworząc oryginalną i niepowtarzalną formę ekspresji. Takim fenomenem jest z pewnością nowojorskie trio Too Many Zooz, które od kilkunastu lat eksploduje na scenie muzycznej swoją własną definicją dźwięku – nazwaną przez nich „Brass House”. To połączenie surowej energii ulicznych występów z zaawansowaną rytmiką i awangardowym jazzem przełamanym elektroniką oraz punkowymi wibracjami. Efekt? Muzyka, która porusza, hipnotyzuje i porywa do tańca tak, że trudno usiedzieć spokojnie.

Jak powstało Too Many Zooz?

Historia grupy zaczęła się w 2013 roku w sercu Nowego Jorku – metropolii, która od zawsze była tyglem dla różnorodnych kultur i stylów muzycznych. Leo Pellegrino (saksofon), Matt Doe (waltornia) i David „King of Sludge” Parks (perkusja) postanowili połączyć swoje siły podczas występów w podziemiu metra. Zamiast klasycznej ulicznej muzyki, którą można usłyszeć na peronach czy w wagonach, zaoferowali energetyczne połączenie instrumentalnego jazzu z rytmami klubowej elektroniki oraz buntowniczym zacięciem punka.

Ich występy szybko zdobyły ogromne zainteresowanie dzięki magnetyzującej intensywności i oryginalności, czerpiąc z różnych tradycji muzycznych, tworząc coś całkowicie nowego. W krótkim czasie ich filmy z występów podziemnych pojazdów Nowojorskiego Metra zamieniły się w wiralowe hity na YouTube, osiągając miliony wyświetleń i otwierając drzwi do światowej kariery.

Brzmienie „Brass House” – co to oznacza?

To właśnie oni wymyślili termin „Brass House”, by opisać własny styl. Z jednej strony mamy tu wpływy awangardowego jazzu – złożone improwizacje, ekspresyjne frazy saksofonu i waltorni, które potrafią zarówno przytłoczyć siłą emocji, jak i oczarować delikatnością. Z drugiej strony – nie brakuje pulsujących beatów, które przypominają EDM oraz bezkompromisowej energii punk rocka. Dość powiedzieć, że każdy ich koncert to zalew kinetycznej energii, gdzie nie ma miejsca na nudę – publiczność jest wręcz hipnotyzowana rytmem i jej nie sposób odciągnąć od tańca.

Muzyka Too Many Zooz to swoista fuzja ulicznych reakcji i klubowej ekstazy – wychodzi daleko poza schematy jazzowe czy elektroniczne. Tu dętki grają jak gitary elektryczne na koncercie punkowym, a bębny nie tylko podtrzymują rytm – one tę rytmikę wybuchająco kreują.

Od buskerów po światową trasę koncertową

Od ich debiutu w metrze Nowego Jorku minęło już prawie dekada. Dziś Too Many Zooz to nie tylko viralowa ciekawostka sieciowa – to pełnoprawni artyści o globalnym zasięgu. Regularnie koncertują na festiwalach i w prestiżowych klubach w Ameryce Północnej i Europie, zbierając rzesze fanów spragnionych tej mieszanki jazzowego kunsztu i tanecznej dzikości.

Wydawnictwa grupy dostępne są zarówno na żywo podczas koncertów, jak i online na oficjalnych kanałach sprzedaży: Fource, eBilet oraz Ticketmaster. Fani mogą zaopatrzyć się w bilety szybko i wygodnie, korzystając z podanych linków na stronach tych platform.

Kalendarium wydarzenia:

25 maja 2024 roku – koncert Too Many Zooz w Krakowie. Miejsce i dokładna godzina wydarzenia zostaną podane na tydzień przed datą koncertu. Bilety dostępne są już teraz na:

• Fource.pl,
• eBilet,
• Ticketmaster.

Nie przegapcie okazji, by zobaczyć na żywo tę wyjątkową trójkę muzyków, którzy potrafią wywrócić do góry nogami codzienną percepcję jazzu i muzyki tanecznej!

Podsumowanie

Too Many Zooz to projekt, który doskonale pokazuje, jak różnorodne wpływy można połączyć w spójną i przebojową całość. Ich „Brass House” to nie tylko muzyka – to manifest współczesnego urbanistycznego ducha miasta rozświetlonego blaskiem lamp metra, pulsującego rytmem ulicznych kroków i melodii, która wybucha energią niczym najlepsze klubowe sety. To przykład sztuki ulicznej, która zasługuje na uwagę całego świata – a każdy koncert to gwarancja niesamowitego doświadczenia dla ciała i ducha każdego miłośnika dobrego brzmienia.

Zatem jeśli jeszcze nie mieliście okazji usłyszeć tego fenomenu – czas nadrobić zaległości i poczuć puls brassy’ego szaleństwa z samych serc Nowego Jorku. Too Many Zooz czekają, by porwać Was do wspólnej muzycznej ekstazy!