Rema niespodziewanie wydał nowy album

„HEIS” jest już dostępne.

Rema zaskoczył fanów, wydając bez zapowiedzi drugi album „HEIS”. Od czasu momentu wydania debiutanckiego krążka w 2022 r., artysta nieustannie ewoluował, dzięki czemu uzyskał status „H-I-M”, co świadczy o jego statusie czołowej postaci swojego pokolenia.

Wolny od branżowych i gatunkowych „HEIS” jest stworzony z myślą o parkietach i głęboko zakorzeniony w muzycznej podróży artysty. Kreatywna i eksperymentalna fuzja dźwięków jest potwierdzeniem artyzmu Remy, który kolejny raz daje słuchaczom wyjątkowe i wciągające doświadczenie. Rema realizuje swoje pragnienie przywrócenia nurtu afrobeats do jego najczystszej postaci. Artysta podkreśla, że prawdziwym celem muzyki jest zmuszanie ludzi do tańca, bez nadmiernych fanaberii, marketingu i zamieszania. Rema chce, by za sprawą „HEIS” ludzie lepiej zrozumieli jego samego, jego pochodzenie i wartości, którymi się kieruje. Głównymi tematami spajającymi projekt są Afryka, Nigeria i miasto Benin. Pojawiają się nie tylko w tekstach i muzyce, ale również warstwie wizualnej, wyrażając kulturę, rozwój i osiągnięcia Remy.

Rema od początku kariery pozostaje wierny idei doskonalenia się w gatunku afrobeats i szerzeniu go na całym świecie. Ważnym momentem w jego karierze było wyprzedanie koncertu w londyńskiej hali The O2 Arena w listopadzie ubiegłego roku. Latem ubiegłego roku artysta wydał rozszerzoną wersję debiutanckiego krążka. „Rave & Roses Ultra” przyniosło m.in. wielki hit „Charm”. Jesienią artysta wydał także dobrze przyjętą EP-kę „Ravege”. Rema jest pierwszym afrykańskim artystą, którego utwór przekroczył miliard streamów na Spotify. „Calm Down” z Seleną Gomez ma już niemal 1,5 mld. Piosenka przyniosła artyście złote, platynowe i diamentowe wyróżnienia w różnych zakątkach świata.

Analizując głębiej twórczość Remy, znajdziemy bogatą symbolikę, która jest istotą jego tożsamości, pochodzenia i gatunku, którego z taką pasją broni. W wieku zaledwie 24 lat Rema odcisnął już trwałe piętno na afrobeats, zapewniając sobie miejsce jednego z największych artystów swoich czasów.