„Good Boy” w kinach już od 31 października. 5 ciekawostek o horrorze w reżyserii Bena Leonberga, w którym główną rolę zagrał… pies!
Już za kilka dni na ekrany polskich kin trafi jeden z najbardziej niekonwencjonalnych i świeżych horrorów ostatnich lat – „Good Boy” w reżyserii Bena Leonberga. Ta przerażająca, pełna napięcia produkcja opowiedziana jest w całości z punktu widzenia… psa! Co więcej, główną rolę zagrał prawdziwy czworonożny aktor, co czyni film nie tylko oryginalnym, ale i pełnym autentyzmu.
5 faktów, które musicie znać o „Good Boy”
1. Zdjęcia trwały ponad trzy lata!
Brzmi niewiarygodnie? Twórcy „Good Boy” spędzili na planie aż 400 dni zdjęciowych rozłożonych na trzy lata. Ten nietypowy rozkład pracy miał jedną przyczynę – pies Indy, który gra główną rolę, potrzebował czasu, aby stopniowo oswoić się z filmowym światem i wykonać skomplikowane sceny wymagające od niego wielu różnych emocji i zachowań. Taka cierpliwość ekipy opłaciła się – efekt końcowy jest zachwycający!
2. Plenery z prawdziwego zdarzenia – Harding Township
Akcja horroru toczy się w starym, pełnym tajemnic domu na odludziu. Filmowcy wybrali do zdjęć malownicze i spokojne przedmieście Nowego Jorku – Harding Township w New Jersey. To luksusowa okolica znana z rozległych terenów zielonych i kameralnej atmosfery, która idealnie współgra z klimatem zagrożenia i izolacji wykreowanym w filmie.
3. Indy – gwiazda ekranu i domowy pupil reżysera
Największą gwiazdą „Good Boy” jest psi aktor Indy – retriever nowoszkocki będący… prywatnym psem reżysera Bena Leonberga. Zarówno dla Bena, jak i dla Indy’ego to był debiut aktorski i reżyserski pełną gębą. Okazało się jednak, że świetne relacje między panem a pupilem przełożyły się na doskonałą chemię na ekranie oraz naturalność psich reakcji, które dodają filmowi niezwykłego realizmu.
4. Rasa pełna charakteru i inteligencji
Indy to przedstawiciel rzadziej spotykanej rasy nowoszkockiego retrievera – tzw. Tollerów, słynących z inteligencji, wrodzonej ciekawości i dużej chęci do współpracy z człowiekiem. To psy przyjazne i pełne energii, a dzięki swojej mądrości idealnie sprawdziły się w roli głównego bohatera filmu, którego emocje i lęki muszą być niemal namacalne dla widza.
5. Film pionierski pod względem narracji
„Good Boy” to pierwszy horror w historii kina opowiedziany całkowicie z punktu widzenia psa, który dostrzega i walczy z nadprzyrodzonym zagrożeniem niewidocznym dla ludzi. Ten wyjątkowy koncept zainspirowany został klasyką gatunku – „Poltergeistem” Tobe’a Hoopera z 1982 roku, czym reżyser Ben Leonberg chętnie się dzieli w wywiadach. Efekt? Film oferuje zupełnie nową perspektywę na wciąż popularny motyw nawiedzonego domu.
O czym jest „Good Boy”?
Film opowiada historię Todda, młodego mężczyzny pogrążonego w żałobie po stracie najbliższej osoby. Przeprowadza się on wraz ze swoim wiernym psem do starego domu na obrzeżach miasta – licząc na ukojenie bólu i nowy start. Bardzo szybko jednak okaże się, że dom skrywa mroczne tajemnice – przebywa w nim niewidzialne dla człowieka, ale wyczuwalne dla czujnego pudla zło. Kiedy coraz bardziej przerażające wydarzenia zaczynają wymykać się spod kontroli, Todd może liczyć wyłącznie na swojego psa – jedynego sojusznika w walce z paranormalnym zagrożeniem.
Kinowy must-see jesieni
„Good Boy” to nie tylko opowieść o strachu – to także historia lojalności, przyjaźni i nadziei widziana oczami zwierzęcia. To produkcja, która łamie schematy i daje widzowi świeże spojrzenie na znane motywy grozy. Nie dziwią więc entuzjastyczne recenzje krytyków oraz nagroda „Howl of Fame”, którą Indy zdobył na prestiżowym festiwalu SXSW.
Jeśli szukacie filmu idealnego na Halloween lub po prostu chcecie zobaczyć coś oryginalnego i naprawdę dobrze zrealizowanego – „Good Boy” od 31 października pokaże wam kino grozy z zupełnie innej perspektywy!
