Druga część fotorealcji z 42. edycji Rawa Blues Festival. W tym rok koncerty finałowe rozpoczynał występ zespołu The Commoners z Kanady. Uczciliśmy także wyjątkowy jubileusz!
Po pierwszych występach na głównej scenie przyszła pora na koncerty finałowe. Podczas tej części festiwalu Rawa Blues wystąpiły zagraniczne formacje oraz rodzimy Shakin’ Dudi
The Commoners
Kanadyjczycy z Toronto od razu podpalili scenę! Rockowe dźwięki z domieszką bluesa a czasem też country rozbujały cały Spodek. Zaprezentowany przez zespół kawałek twórczości przywoływał na myśl wczesne lata 70′, kiedy to jeszcze młody rock całym garściami czerpał właśnie z bluesa. Formacja z całą pewnością poszerzyła grono swoich fanów dzięki temu występowi!
Charlie Parr
Kolejny występ przeniósł uczestników Rawy na przeciwny biegun bluesa. Charlie Parr niczym uliczny muzyk wystąpił jedynie przy akompaniamencie swojej gitary. Wykonane przez niego utwory pozwoliły nieco ostudzić temperaturę w Spodku, jednak jednocześnie nie można odmówić kunsztu bluesmenowi z Austin. Artysta w swoich utworach wręcz zmieniał się w gawędziarz opowiadającego swoją ciekawą historię.
Polski rodzynek wśród zagranicznych wykonawców koncertu finałowego. Shakin’ Dudi w tym roku świętuje jubileusz Złotej Płyty! A jak urodziny to Goście Idą! Na scenie do zespołu Irka Dudka dołączyli: Paulina Przybysz, Jan Borysewicz, Maciej Radziejewski czy Krzysztof Głuch. Warto wspomnieć, że na festiwalu dostępna była limitowana edycja nowego wydania Złotej Płyty zawierająca dwie premierowe kompozycje.
Po jubileuszowym koncercie na scenie pojawiła się kolejny artysta zza oceanu. Mr. Sipp, znany również jako „The Mississippi Blues Child” swój blues urozmaica nie tylko elementami funku i muzyki soul, ale też rewelacyjnym kontaktem z publicznością! Jeżeli ktoś liczył na to, że chociaż na chwilę usiądzie po poprzednim występie był w ogromnym błędzie.
Zespół prowadzony przez dwóch znakomitych gitarzystów bluesowych. Mike Zito (wystąpił na Rawie w 2022 roku) i Albert Castiglia wręcz doskonale wpasowali się w rolę zamykających 42. edycję festiwalu. Ich muzyka była łagodniejsza od tej w wykonaniu poprzedników, lecz wciąż porywająca, pozwoliła ostudzić emocje uczestników przed lądowaniem Spodka.
Niestety wszystko co dobre, szybko się kończy. Tak samo było z tegoroczną edycją Rawy. Organizatorzy po raz kolejny udowodnili, że blues ma się w Polsce bardzo dobrze, a wśród słuchaczy można spotkać osoby z każdego pokolenia! Z niecierpliwością czekamy na ogłoszenie pierwszych artystów już 43. edycji festiwalu, o której oczywiście poinformujemy na naszych łamach.
Chętnie stworzymy dla Was więcej podobnych artykułów! Potrzebujemy jednak Waszego wsparcia